Janusz Śniadek Janusz Śniadek
5740
BLOG

Smoleńskie kłamstwo. „Rzygać się chce tak jak w PRL-u”

Janusz Śniadek Janusz Śniadek Polityka Obserwuj notkę 61

– śpiewa Janek Pietrzak

Oj, chce się. Obnażono kłamstwo zawarte w raportach MAK-u i Millera o wywieraniu presji na pilotów przez dowódcę Sił Powietrznych RP śp. gen. Andrzeja Błasika. Gdy rozwiała się bajka o rzekomej kłótni z kapitanem samolotu przy trapie jeszcze przed startem, koronnym dowodem na naciski stał się rzekomy fakt odczytywania stanów wysokościomierza przez generała. Nieprawda – jak się próbuje dzisiaj przedstawiać – że oszczerstwa o pijanym generalne i naciskach to kłamstwa tylko pani Anodiny i MAK-u. Minął wprawdzie rok, ale dobrze pamiętamy występy różnych polityków i gwiazd dziennikarstwa szkalujących generała Błasika i Prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego, pomawianych o wywieranie presji na załogę.

Na wczorajszej konferencji poinformowano, że badania biegłych z Krakowa przeczą prawdziwości rzekomych faktów zawartych w raportach. Natychmiast rozległ się zgodny chór bagatelizujący skandaliczność sytuacji i kompromitację obu rządowych komisji: „to niczego nie zmienia”, „to nie jest przełomowe”, „to nie ma znaczenia”. Otóż ma znaczenie Drodzy Państwo. Ma ogromne znaczenie. Bo stawia wielki znak zapytania nad prawdziwością wielu innych rzekomych faktów i twierdzeń zawartych w raportach.

Wcześniej, we wrześniu 2010 roku – wbrew temu, co słyszeliśmy na własne uszy i widzieliśmy na własne oczy – w sejmie przegłosowano, że afery hazardowej nie było. Być może niektórzy sądzili, że to tylko oderwany przypadek. Nikt nie przypuszczał, że dochodzenie prawdy w sprawie katastrofy smoleńskiej zacznie wykazywać podobieństwa do tuszowania afery hazardowej. Czy przekonanie, że nie da się przegłosować: „katastrofy smoleńskiej nie było”, tak jak przegłosowano: „afery hazardowej nie było”, nie jest złudne? Zaczynam się tego obawiać, bo w tym sejmie wszystko jest możliwe.

Wracam do słów wypowiedzianych 19 stycznia 2011 r. w informacji dla Wysokiej Izby na temat działań w sprawie wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Premier swoje stwierdzenia o niebezpieczeństwie zimnej wojny, że „prawda jest niewygodna”, podsumował „Dla Polski lepiej znać prawdę i nie mieć wojny, niż nie znać prawdy i mieć wojnę”. O jaką prawdę chodzi premierowi, którą miałaby przyjąć Polska dla uniknięcia zimnej wojny? Kiedyś inny premier, obecnie oskarżony o kierownicze sprawstwo zbrodni, też chronił nas, jak dzisiaj twierdzi, przed wojną. Oj, chce się, chce się… tak jak w PRL-u.

Janusz Śniadek

Były przewodniczący NSZZ "Solidarność", Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka