Janusz Śniadek Janusz Śniadek
850
BLOG

Nie igrać z życiem ludzi

Janusz Śniadek Janusz Śniadek Polityka Obserwuj notkę 10

Realizacja biznesowej wizji służby zdrowia po trupach?

To igranie z życiem ludzi – taki zarzut z powodu chaosu i zamieszania wywołanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia skierowany został 18 czerwca br. przez Marszałka Województwa Pomorskiego i Prezydentów Gdańska, Gdyni i Sopotu w liście otwartym do Premiera Tuska. Z wyjątkiem Wojciecha Szczurka z Gdyni, wszyscy z Platformy. W analogicznym tonie i z podobnymi żądaniami: unieważnienia przeprowadzonego postępowania konkursowego, aneksowania wcześniej obowiązujących umów do czasu wprowadzenia nowych regulacji prawnych, określenia jasnych kryteriów i przeprowadzenia nowych transparentnych konkursów oraz odwołania dyrektor pomorskiego NFZ – wystąpiły m.in. Sejmik Województwa Pomorskiego oraz Rada Miasta Gdyni. Radni PiS z sejmiku wojewódzkiego złożyli zawiadomienie do Prokuratury o stworzeniu przez NFZ bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrożenia życia i zdrowia mieszkańców województwa.

Pomorskie jest jednym z pierwszych, w którym przeprowadzono konkursy według nowych zasad. Większość województw ma to jeszcze przed sobą. Pomorscy samorządowcy w najwyższym stopniu zaniepokojeni o życie i zdrowie ludzi wysłali pisma do władz państwowych z doniosłymi apelami. I co się dzieje? Zapadła cisza określana w Kodeksie postępowania administracyjnego milczeniem władzy. Zdezorientowani, czasem zrozpaczeni pacjenci pozostawieni zostali sami sobie. Tymczasem sytuacja wymaga działań natychmiastowych. Tylko powaga sytuacji mogła zmusić Marszałka Województwa i Prezydentów do dramatycznego i kompromitującego dla Rządu otwartego listu do Premiera.

Pod wrażeniem wizyt zrozpaczonych ludzi w moim biurze poselskim również postanowiłem działać. Jednym z dostępnych mi jako członkowi sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej środków jest wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o kontrolę nadzwyczajną w NFZ. Najpierw wspólnie z kolegami z PiS podjęliśmy próbę, aby o kontrolę wystąpiła cała Komisja. Niestety, posłowie PO uchylili się od podpisania pod wnioskiem, postulując podjęcie dyskusji o sytuacji w całym kraju. Jedno nie wykluczało drugiego, ale uniemożliwili w ten sposób wspólny wniosek Komisji. Wobec tego 10 lipca skierowaliśmy go sami, informując o tym opinię publiczną na specjalnej konferencji prasowej. Temat protestów pomorskich samorządowców został postawiony przez posłów PiS także na Komisji Zdrowia, co spowodowało, że znajdzie się w porządku obrad Komisji podczas kolejnej sesji Sejmu.

W wyniku konkursu przeprowadzonego przez NFZ na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną spośród ponad 1200 przychodni w województwie pomorskim kontrakty utraciło blisko 280. Z pośród nich podam tylko kilka wybranych przykładów:

- Wojewódzkie Centrum Onkologii w zakresie badań TK i MRI (tomokomputer i rezonans magnetyczny, podobnie pracownie TK i MRI w szpitalu na Zaspie);

- poradnie kardiologiczne w obu szpitalach w Gdyni;

- poradnia leczenia bólu w Gdańsku (jedyna w województwie);

- poradnia chirurgii dziecięcej w Wejherowie;

- poradnia audiologiczna Specjalistycznego Ośrodka Diagnozy i Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży w Gdańsku, prowadząca przesiewowe badania słuchu u noworodków.

To tylko ułamek absurdów - marnotrawstwa sprzętu i wykwalifikowanego personelu. Wrócę do opisu sytuacji z listu Prezydentów do Premiera: „Chaos – i tak duży w służbie zdrowia – potęguje nagła zmiana sieci placówek ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, powodując brak dostępu pacjentów do lekarzy specjalistów. Czekając w kilkutygodniowych, czasem wręcz miesięcznych kolejkach do lekarza specjalisty kilkaset tysięcy osób będzie musiało gwałtownie szukać innych, zakontraktowanych przychodni”. Z kolei radni z Gdyni w swojej rezolucji wskazują na: „odebranie pacjentom prawa do ciągłości świadczeń (…), brak komplementarności usług medycznych (…) , trwonienie publicznych pieniędzy (…) , fundamentalne procedury (…) nie podlegają zewnętrznej kontroli i pozbawione są jawności”. Dalej pada stwierdzenie o mnożeniu podmiotów, których jakość usług nie mogła podlegać wcześniejszej ocenie.

Wobec braku reakcji Premiera, Ministerstwa Zdrowia i NFZ na kierowane do nich wystąpienia wraz z kolegami z sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej skierowaliśmy wniosek do NIK o zbadanie zasadności zarzutu o sprowadzenie zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców przez NFZ. Zwracamy uwagę na aspekt gospodarowania majątkiem publicznej służby zdrowia. Podkreślamy, że rozstrzygnięcia konkursowe sprawiają nieodparte wrażenie polityki ograniczania i likwidacji jednostek publicznych przy równoczesnym promowaniu prywatnych. Sprawdzenia wymagają informacje o niezdolności niektórych placówek, które uzyskały kontrakty, do natychmiastowego wykonywania świadczeń, o prowadzonych tam remontach pomieszczeń i naborze personelu. Piszemy o wielkim chaosie i luce informacyjnej, utrudnieniach w dostępie pacjentów do własnej dokumentacji medycznej, braku ciągłości w leczeniu i wynikających z tego zagrożeniach.

O tym wszystkim mówiliśmy na konferencji prasowej w Sejmie 10 lipca oraz zapowiedzieliśmy kontynuację dyskusji na Komisji do Spraw Kontroli Państwowej i Komisji Zdrowia. Zapewne zupełnie przypadkowo już następnego dnia, 11 lipca pojawiły się informacje o wszczęciu procedury odwołania dyrektor pomorskiego NFZ Barbary Kawińskiej.  Również dzień później, w jednym z ogólnopolskich dzienników ukazała się zapowiedź inicjatywy legislacyjnej PO - 9 lipca przekazanej do konsultacji międzyresortowych - dotycząca możliwości przedłużenia przez NFZ, nawet do końca 2015 roku, aktualnie obowiązujących umów w większości wygasających z końcem bieżącego roku. Niestety te zapowiedzi, chociaż realizują niektóre postulaty samorządowców Trójmiasta i województwa oraz brzmią uspokajająco dla reszty kraju, dla społeczeństwa Pomorza nie zmieniają nic. Wprowadzony chaos i zamieszanie trwają nadal. Zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi nie znika. W języku polskim jest takie powiedzenie: „dążyć do czegoś po trupach”. Pozostaje mieć nadzieję, że w Pomorskiem za szaleństwo wprowadzania przez NFZ zasad rynkowych w dostępności do świadczeń medycznych ktoś nie zapłaci ceny najwyższej, ostatecznej i nieodwracalnej. Żeby tak się nie stało, trzeba działać natychmiast. Taką kompetencje mają i odpowiedzialność za bezpieczeństwo zdrowotne obywateli ponoszą prezes Narodowego Funduszu Zdrowia i Minister Zdrowia.

Janusz Śniadek

Były przewodniczący NSZZ "Solidarność", Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka