Janusz Śniadek Janusz Śniadek
570
BLOG

Czy ponowny wybór D. Tuska na „szczycie” w Brukseli to porażka polskiego rządu?

Janusz Śniadek Janusz Śniadek UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Przy sprzeciwie Polski, głosami 27 krajów Donald Tusk pozostaje na kolejną kadencję Przewodniczącym Rady Europejskiej. Opozycja triumfuje, zacierając ręce skacze z radości. Równocześnie wielkim głosem mówi o dramatycznej porażce i kompromitacji polskiego rządu, a w rzeczywistości lista sukcesów rządu na polu gospodarczym i społecznym jest długa i ma odbicie w ciągle wysokich sondażach poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. Platforma Obywatelska i Nowoczesna, nie mając nic do zaproponowania Polakom, ostentacyjnie wyznają filozofię „im gorzej dzieje się w Polsce tym lepiej” dla totalnej opozycji. Nieustannie atakują rząd, krytykują jego poczynania.

Wracając do Brukseli, stawiane jest pytanie: czy warto było się sprzeciwiać, skoro nikt nas nie poparł? Odpowiem zdecydowanie: tak, było warto z kilku powodów. Po pierwsze, obnażony został mechanizm obsady unijnych stołków. Nie poparcie z macierzystego kraju, lecz wskazanie Pani Merkel decyduje. Nie polska, lecz niemiecka optyka rozstrzyga. Jednak, z punktu widzenia np. Anglii wychodzącej z Unii i będącej w przededniu trudnych negocjacji, albo krajów grupy Wyszehradzkiej, funkcja i rola Tuska są zbyt błahe, aby opłacało się im wystąpić przeciw Niemcom i przez to narazić swoje interesy.

Nasz rząd z kolei nie miał wyjścia. Brukselski funkcjonariusz nadużywający funkcji i swojego mandatu, zamiast reprezentować polskie interesy - szkodzący swojemu krajowi, nie mógł dostać poparcia rządu. Manifestacyjne zdystansowanie się Polski od kandydatury Tuska, pokazało dobitnie, że to kandydat pani Merkel, czyli Niemiec, kandydat tych krajów, które oceniły działania Tuska za korzystne dla siebie. Rzecznik PO, Jan Grabiec komentując dokonany wybór podkreślił, że Europa i Niemcy docenili to co Tusk jako premier robił w Polsce. Czy miał na myśli likwidację stoczni i przemysłu, politykę niskich wynagrodzeń czyniącą z Polaków tanią siłę roboczą dla Europy itd.?

Z punktu widzenia Niemiec Tusk ma rzeczywiście wiele zasług. Żaden Polak, a na pewno żaden nasz Premier - nie został uhonorowany tyloma niemieckimi nagrodami i wyróżnieniami. Posada w Brukseli, dla której porzucił Platformę i kierowanie rządem to swoiste ukoronowanie Jego dokonań.

Czy rzeczywiście, na funkcje międzynarodowe należy popierać kogoś tylko dlatego, że jest Polakiem – czy należy najpierw przyjrzeć się temu co robił poprzednio, co sobą reprezentuje obecnie. W Brukseli pokazaliśmy dobitnie, że mamy swoje zdanie i potrafimy stanowczo go bronić. W głosowaniu zostaliśmy sami. Nie jest to nasz sukces, ale czasem warto przegrać potyczkę, aby później wygrywać bitwy.

Janusz Śniadek

Były przewodniczący NSZZ "Solidarność", Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka